Jeżeli to zajęcie sprawia Ci przyjemność, to nie widzę przeszkód, aby je dalej wykonywać. Każdy ma jakiegoś apsika (bzika) . W końcu znalazłem ludzi z nietypowymi zainteresowaniami!

Moje hobby zaczęło się równie wcześnie, co Twoje, lecz początki wyglądały nieco inaczej. Dokładnie nie pamiętam ile wtedy miałem lat, ale jest to jedno z pierwszych moich wspomnień. Mama zawsze powtarza, że miałem wtedy 4 lata, ale na rewersie zdjęcia, które obrazuje to zdarzenie widnieje napis "1996", co wskazuje, że miałem wtedy 3 wiosny! Zdjęcie po pijanemu podpisywał tata nie wpisując dokładnej daty, więc już nie wiem, gdzie leży prawda, która jest dla mnie ważna, bo nie wiem, od kiedy zaraziłem się owym hobby ! Na wspomnianym zdjęciu ukazana jest moja młoda osoba podczas posiedzenia na nocniku. Pomyślicie, że zostałem uwieczniony podczas procesu wydalania. Nic bardziej mylnego! Jako młody osobnik nie chciałem jeść, więc rodzice próbowali wszelkich sposobów, żeby wcisnąć mi chociaż troszkę jedzenia. Pomagały w tym wszelkie atrakcje, w tym siedzenie na nocniku. Moja twarzyczka byla ubrudzona w czymś brązowym (prawdopodobnie tego dnia na obiad był gulasz) i sytuacja wyglądała dość dwuznacznie. W lewej dłoni trzymałem coś, co dosyć mocno wpłynęło na moje przyszłe życie. Przedmiot ten, o kolorze obłoków na niebie podczas słonecznego dnia, był niezwykle przyjemny w dotyku. Posłużył mi on do powrotu do czystości. Do tej pory pamiętam, jak miętosiłem go cały wieczór. Zgadniecie co to? Tak, to była chusteczka higieniczna.

Od tamtego wydarzenia chusteczki są nierozłączną częścią mojego życia. Przez 2 lata, kiedy jeszcze nie chodziłem do szkoły, zbierałem w domu rodzinnym i u dziadków zużyte chusteczki, które wkładałem do klasera na zdjęcia i wpisywałem dokładną datę znalezienia. Nigdy nie popełnię błędu mojego ojca. Niektóre były nadgryzione zębem czasu, więc były sztywne i trudne w włożeniu w kieszeń klasera. Inne były świeże i wilgotne. Takie są najprostsze do modelowania. Najfajniejsze były dla mnie chusteczki użyte do wycierania wylanych na stole soków jabłkowych, gdyż przybierały one kolor owocu użytego przez Ewę do kuszenia Adama.

Ważnym wydarzeniem życiowym była dla mnie śmierć Wielkiego Polaka Jana Pawła II. Swoimi kazaniami sprawił, że jestem dobrym człowiekiem. Jego zejście ze świata żywych było dla mnie ogromnym ciosem, więc postanowiłem, że sprawię sobie pamiątkę, która będzie mi o nim przypominała. Wygrałem licytację relikwii śp. JPII! Jest to flegma papieża Polaka w chusteczce marki "Fazoletto". Teraz wisi ona dumnie na ścianie w moim pokoju.

Niestety, chyba nikt w Polsce nie podziela mojego hobby, więc postanowiłem znaleźć kompanów za granicą. Na stronie "reddit" opisałem swoje niezwykłe hobby i natrafiłem na podobnych pasjonatów! Teraz od czasu do czasu wysyłamy sobie nawzajem przeróżne chusteczki z ciekawymi wzorami. Jeden z kolegów wysłał mi bardzo ciekawy prezent. Jest to figurka przedstawiająca posąg z Wysp Wielkanocnych z chusteczką w nosie! Gdy pierwszy raz to zobaczyłem, nie mogłem wytrzymać z zachwytu. Teraz zdjęcie figurki ozdabia moje profile na portalach społecznościowych.


Chusteczki służą mi w każdym aspekcie życia. Pomyślicie, że potrzebna mi jest dziewczyna? Dobrze skonstruowany rulon z chusteczek zastępuje sami wiecie co, a poduszeczki chusteczkowe są bardziej miękkie niż kobiece części ciała uwielbiane przez mężczyzn.

Czy znajdę tu podobnego chusteczkowego świra do mnie, a może macie jakieś jeszcze ciekawsze zainteresowania?